niedziela, 19 kwietnia 2009

Powieść - pamiętnik

Jest to jedna z odmian powieści posługującej się strategią narracji personalnej, czyli prowadzącej opowieść w pierwszej osobie, gdzie narrator utożsamiony z głównym bohaterem relacjonuje przebieg wydarzeń ujętych w formie retrospekcji z uwzględnieniem współczesnej (w trakcie zapisywania zdarzeń) perspektywy czasowej i charakterystycznego dla niej punktu widzenia (autokomentarz do tego, co działo się w przeszłości). Przyjęcie dwóch perspektyw czasowych jest zabiegiem stylizacyjnym, zbliżającym ten typ powieści do wcześniejszego pamiętnika.
Powieść - pamiętnik rozwijała się szczególnie w XVIII w., a jej najdoskonalszymi przykładami są Moll Flanders oraz Dziennik roku zarazy (Oparty na obserwacjach lub zapiskach najważniejszych wydarzeń zarówno publicznych, jak prywatnych, które zaszły w Londynie podczas wielkiego nawiedzenia w 1665 r.)

Fragment powieści D. Defoe Dziennik roku zarazy - dzieło, z którym nie rozstawał się A. Camus, autor XX-wiecznej Dżumy.


Było to jakoś na początku września 1664 roku, kiedy, tak jak inni moi sąsiedzi, usłyszałem w potocznej rozmowie, że zaraza powróciła do Holandii, a grasowała tam bardzo gwałtownie , zwłaszcza w Amsterdamie i Rotterdamie w roku 1663, dokąd, jak powiadają, została zawleczona, zdaniem jednym - z Włoch, zdaniem innych - z Lewantu, razem z Towarami przywiezionymi do kraju przez flotę turecką; inni zn
ów powiadają, że przywleczono ją z Krety, jeszcze inni, że z Cypru. Mniejsza o to zresztą, skąd się wzięła, ale wszyscy twierdzili zgodnie, że powróciła znów do Holandii. (...)
Nadeszła tymczasem połowa lipca i zaraza, którą dotąd grasowała raczej na przeciwległym krańcu miasta, jak to już powiedziałem poprzednio, w parafiach St. Giles, St. Andrew, Holborn i w kierunku Westminsteru, zaczęła zwracać się ku wschodowi, a więc w stronę dzielnicy, gdzie mieszkałem. Jak można zauważyć, zaraza nie zmierzała prostu do nas; gród bowiem, to znaczy miasto w obrębie murów, nie odczuwał nadal zarazy; nie przerzuciła się także przez rzekę do Southwark; bo chociaż zmarło tam w tygodniu 1268 osób na wszelkiego rodzaju choroby, z czego można podejżewać, że ponad 900 na zarazę, jednakże w całym mieście, w obrębie murów, zmarło zaledwie dwadzieścia osiem osób, a w Southwark tylko dziewiętnaści
e, łącznie z parafią Lambeth; natomiast w samej tylko parafii St. Giles i St. Martin-in-the-Fields było 421 zgonów. (...)
Oblicze Londynu uległo teraz dziwnej zmianie; mam na myśli skupienie zabudowań grodu, jurydyk miejskich, przedmieść, Westminster, Southwark i tak dalej, jeżeli bowiem chodzi o dzielnicę miasta zwaną City, inaczej mówiąc w obrębie murów, zaraza dotknęła ją w bardzo niewielkim stopniu. Na ogół jednak oblicze miasta uległow, moim zdaniem, znacznej zmianie, smutek i troska przełaniały wszystkie twarze; bo jeśli niektóre dzielnice nie były jeszcze skazane na zagładę, to jednak wszyscy zdawali się głęboko przejęci, a widząc, że zaraza zbliża się w sposób widoczny, uważali, że zarówno oni, jak ich rodziny są w największym niebezpieczeństwie. Gdyby było możliwe odtworzyć dokładnie owe czasy i ukazać je tym, którzy ich nie przeżyli, dając czytelnikom prawdziwy obraz grozy wyłaniającej się na każdym kroku, musiałoby to podziałać na ich wyobrażnie i napełnić zdumieniem. Można śmiało powiedzieć, że Londyn tonął we łzach; wprawdzie nie spotykało się żałobników na ulicy, nikt bowiem nie ubierał się na czarno ani nie nosił przepisowej żałoby nawet po najbliższych przyjaciołach, lecz na ulicach rozbrzemiewał istotnie żałobny głos. Zawodzenia kobiet i dzieci w oknach i drzwiach domów, gdzie ich najdrożsi krewni umierali lub właśnie może umarli w tej chwili, słyszało się tak często przechodząc ulicą, że dość było samego ich dźwięku, by przeszyć najhartowniejsze serce. Łzy i lamenty widziało się w każdym domu, zwłaszcza na początku nawiedzenia, ku końcowi bowiem serca ludzkie twardniały, śmierć zaś tak nieustannie zaglądała im w oczy, że nie przejmowali się już tak bardzo stratą przyjaciół, oczekując, że wkrótce przyjdzie i ich godzina.


Powieść-pamiętnik wpłynęła na rozwój popularnej w XX w. literatury o tematyce autobiograficznej. Przykładami gatunku w nowożytnej literaturze europejskiej sa m.in. Doktor Faustus T. Manna, Kusiciel H. Brocha, a także Fachowiec W. Berenta.


Żródło:
1. Marek Bernacki, Marta Pawlus, Słownik Gatunków Literackich

2 komentarze:

  1. "Fagment powieści D. Defoe"
    Ale jakiej?

    Dobry post generalnie, może trochę skrótowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, rzeczywiście nie napisałam tytułu!
    Zaraz edytuję i poprawię, dziekuję.

    "Dziennik roku zarazy",

    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń